poniedziałek, 30 czerwca 2014

Rozdział 1

ALLIE'S POV

Wysiadłyśmy z Rosie z samolotu i od razu pokierowałyśmy się do środka budynku lotniska w Londynie. Usiadłyśmy na łączonych, niebieskich krzesełkach i zaczęłyśmy szukać wzrokiem wujka Steve'a, który miał nas odebrać. W myśli jeszcze raz przejrzałam wszystkie rzeczy, które zabrałam ze sobą w obawie, że czegoś zapomniałam. Czekałyśmy już ok. 10 min gdy Rosie szturchnęła mnie w ramię i pokazała mężczyznę, który szedł ucieszony w naszą stronę. Ubrany był w biały t-shirt i ciemne jeansy. Miał czarne już trochę podsiwiałe na skroniach włosy i kiedy podszedł bliżej zauważyłam jego brązowe oczy. Na jego twarzy gościł kilkudniowy zarost. Był to wujek Steve.
- Cześć Wam! Alice! Jak ja Cię dawno nie widziałem! Jak ty wyrosłaś! A ty pewnie jesteś Rosie, tak? - spytał witając się.
- Hejka! - powiedziałam i przytuliłam się na powitanie.
- Tak, jestem Rosie. Dzień dobry, panie Collins! - powiedziała też chcąc się przytulić, ale wujek odsunął się, na co Ross spojrzała na niego zdezorientowana.
- Jaki "panie Collins"? Mów mi "Steve" albo "wujek Steve", ale nie "panie Collins"! - powiedział z udawaną pretensją uśmiechając się.
- W takim razie... Dzień dobry wujku Steve'ie!  - poprawiła się Rosie również się śmiejąc i przytulając się ponownie, co on tym razem odwzajemnił.
Najwyraźniej się polubili. Fajnie.
- Dobrze to jak wszyscy już się znają, to może pójdziemy do samochodu? - zaproponowałam - Wujku, gdzie zaparkowałeś?
- Chodźcie - powiedział wujek i machnął ręką na znak żebyśmy poszły za nim.
Gdy szliśmy w kierunku czarnego PORSHE wujek z daleka odblokował samochód, który w charakterystyczny sposób zapikał. Rosie była zachwycona pojazdem. Doszliśmy do niego, wujek odebrał od nas bagaże, których było dość sporo i wpakował część do bagażnika, a część do środka. Wsiedliśmy i ruszyliśmy. Jechaliśmy, a wujek opowiadał jak Jason tęsknił i nie mógł się doczekać, aż przyjedziemy. Z resztą nie tylko brat, ale też on, ciocia Miranda i Peter również. Słuchałam tego wszystkiego i wyglądając przez okno podziwiałam widoki Londynu. Masa ludzi i wielkie budynki co chwilę przykuwały moją uwagę. Droga na przedmieście Londynu zajęła nam prawie pół godziny, ponieważ była godzina szczytu i w takim wielkim mieście są wtedy ogromne korki. Skręciliśmy w uliczkę prowadzącą do osiedla, gdzie sąsiadywało ze sobą całe mnóstwo identycznych dużych domów jednorodzinnych. Jednak jeden z nich kojarzyłam trochę bardziej od pozostałych. Zobaczyłam, że z podwórka tego właśnie domu wybiegają ciocia Miranda i Jason z Peter'em, który siedział mu "na barana". Wujek wjechał na podjazd. Gdy tylko się zatrzymał ja i Rosie od razu wysiadłyśmy przywitać się ze wszystkimi. Peter krzyczał:
- Allie przyjechała! Allie! Allie! - a ja wzięłam go na ręce i przytuliłam.
Potem podeszłam do cioci Mirandy. Nie widziałyśmy się tak długo.
- Cześć, ciociu!
- Cześć, cześć! Ale urosłaś!
- Wujek też mi to mówił! - obie się roześmiały, a ja podeszłam do Jason'a, z którym kończyła witać się Rosie.
- Braciszek!!! - rozłożyłam ręce
- Siostrzyczka!!! - on zrobił to samo i padliśmy sobie w ramiona.
- Ale tęskniłam!
- Ja też!



ROSIE'S POV

Gdy tylko wysiadłam z tego wypasionego Porshaka pobiegłam do Jason'a. On zawsze traktował mnie jak swoją drugą siostrę, a ja jego jak mojego drugiego brata.
- Rosie!
- W całej okazałości! - zaśmiałam się i przytuliliśmy się.
- Co u Josh'a! - spytał o mojego starszego brata, z którym się kumpluje.
- Z trudem, ale życie jakoś mu leci bez Ciebie... - powiedziałam z sarkazmem śmiejąc się i odeszłam, bo zobaczyłam, że Allie chce się przywitać z bratem.
A ja poszłam do pani Colli... cioci Mirandy, aby poznać ją.
- Dzień dobry! - podeszłam do niej i podałam rękę Peter'owi, którego trzymała na rękach. - Cześć, mały! - powiedziałam, a on podał mi rączkę i nieśmiało odpowiedział:
- Ceść. - spojrzałam na ciocie ze znakiem zapytania, bo miałam być teraz po części jego nianią, a zachował się trochę jakby mnie nie polubił.
- Dzień dobry Rosie! Nie musisz się przejmować, jeszcze Cię nie zna. - powiedziała z miłym wyrazem twarzy.
- Mam nadzieję, że to się zmieni... A jak mam mówić do pani? - spytałam, bo nie wiedziałam jak się zwracać.
- Ach, jak chcesz! Może być "Miranda" albo "ciocia Miranda", byle nie "pani Collins"! - powiedziała, a ja się zaśmiałam, bo dokładnie to samo usłyszałam od wujka Steve'a, który tak btw był całkiem sexi!
- A więc, ciociu Mirando - tu się uśmiechnęłam - może mi ciocia pokazać gdzie jest łazienka? - spytałam, bo czułam potrzebę skorzystania z toalety po podróży.
- Oczywiście, chodź! - powiedziała miło.
Ona i wujek Steve sprawili na mnie miłe wrażenie.

***

Stanęłam przed lustrem, aby poprawić moje włosy, które miały dość dziwny kolor. Normalnie są brązowe, ale dwa tygodnie temu przefarbowałam je sobie na ciemny czerwony czego nie było zbytnio widać i końcowy efekt to tylko bordowe przebłyski na kosmykach. Nawet fajnie to wyglądało. Wyciągnęłam jakąś gumkę z torby i związałam je w kucyka. Przyjrzałam się sobie. Jak po locie samolotem to wyglądałam nawet spoko. Uśmiechnęłam się i w moich ciemno czekoladowych oczach pojawiły się wesołe ogniki. Wszystko jak na razie szło świetnie! Wujek i ciocia byli cudowni i miałam wrażenie, że mnie polubili. Wychodziłam z łazienki i usłyszałam głos cioci dobiegający z kuchni:
- Dziewczynki! Na pewno jesteście głodne po podróży, zapraszam na obiad!
- Już idziemy! - usłyszałam Allie
Wszyscy usiedli przy stole. Alice mówiła, że ostatnio zdarza się to niezwykle rzadko, ponieważ domownicy są zapracowani. Od razu zabrałam się do jedzenia ryby z frytkami. Panowała miła atmosfera, Jedzenie było tak pyszne, że dosłownie rozpływało się w ustach.
- Jak minął lot? - zapytała Miranda
- Świetnie. - odpowiedziałam chcąc uniknąć dalszych konwersacji.
- Ciociu, dziewczyny, nie obrazicie się jeśli wyjdę? - spytał nagle Jason - Umówiłem się z Jennifer.
- Jasne, idź. - odpowiedziała ciocia.
Blondyn odszedł od stołu obdarzając nas miłym spojrzeniem jego niebieskich oczu. Po skończonym posiłku udałyśmy się z Allie aby zobaczyć pokoje. Weszłyśmy do pomieszczenia, w którym od dzisiaj miałyśmy spędzać każdą noc. Siadłam na łóżku i bezwładnie opadłam na nie.
- Allie... kim jest Jennifer? - zapytałam z ciekawości.
- To dziewczyna Jason'a, są razem od zeszłego lata. - odpowiedziała dziewczyna.



ALLIE'S POV

Kiedy rozpakowywałyśmy nasze bagaże rozmawiałyśmy o tym, co będziemy robić jutro. Rosie chciała gdzieś wyskoczyć, ale ja już zostałam poinformowana o naszych planach.
- Wiesz, ciocia mówiła , że jutro na obiad wpadną jej przyjaciele z wytwórni muzycznej! - powiedziałam entuzjastycznie.
- Świetnie, miło będzie poznać kogoś nowego - stwierdziła Ross.
Postanowiłyśmy przygotować się do wieczornego wypadu do klubu. Ubrałyśmy się luźno i schludnie. Ja założyłam shorty moro i czarną koszulkę z ćwiekami na rękawkach, a Rosie jeansowe shorty z białym koronkowym podszyciem na końcu nogawki i biały top z luźną jasno seledynową narzutką. Około ósmej byłyśmy gotowe. Oznajmiłyśmy, że wychodzimy i udałyśmy się do taksówki.
Uwielbiałam widok londyńskich ulic. W ciemnościach miasto wydawało mi się ciekawsze, pełne życia. Za dnia otaczała je szara rzeczywistość. Wysiadłyśmy przed klubem. Przy wejściu stał ochroniarz, lecz udało nam się go ominąć. Wewnątrz panował mrok, po chwili dopiero wyłaniały się kolorowe lampy i dyskotekowe kule. Rosie podeszła do baru po drinki, a ja udałam się do toalety poprawić makijaż. Na górnej powiece miałam czarną kreskę, co nadawało jeszcze ciemniejszy wygląd moim brązowym oczom. Blond włosy miałam potargane. Ułożyłam je jakoś i wyszłam z toalety. Po drodze szybko wypatrzyłam przystojnego faceta. Wydawało mi się jakby on też mnie dostrzegł. Nie znaliśmy się, a on najwyraźniej postanowił to zmienić. Podszedł do mnie i zagadał:
- Cześć, jesteś tu nowa?- zapytał chłopak. Miał krótko obcięte, brązowe włosy i tego samego koloru oczy.
- Tak, przyjechałam tu z przyjaciółką, świetne miejsce.
- Może zatańczymy? - zapytał
- Chętnie!
Po chwili przystojny chłopak zaproponował mi drinka. Czas uciekał, a ja nie mogłam znaleźć Rosie, lecz uroda chłopaka pozwoliła mi o tym zapomnieć.
Po chwili jednak dostrzegłam przyjaciółkę, która zbliżała się do wyjścia. Uświadomiłam sobie, że muszę już iść, ale nie znam nawet imienia przystojnego bruneta.
- Jak masz na imię? - spytałam z zaciekawieniem
- Nazywam się Liam Payne.

______________________________________________________
Hej :)
No i mamy pierwszy rozdział! Mam nadzieję, że miło się czytało ;)
Nie wiem za bardzo co mogę tu napisać... xd
Chyba mogę na razie, tylko poprosić Was o komentarze, które bardzo nam się przydadzą, bo dopiero zaczynamy.
No OK, to pa haha :*
~ Natalia xx

poniedziałek, 5 maja 2014

Hejka!

Jesteśmy dwiema nastolatkami, które naszła nagła chęć na pisanie opowiadania.
Tego samego bloga, którego Wam tu przedstawimy pisałyśmy już na innej, mniej znanej stronce, ale postanowiłyśmy przenieść go tutaj, gdzie więcej osób może go przeczytać. :)


Blog jest opowiadaniem o 2 nastolatkach, które nieoczekiwanie poznają chłopaków z jednego z najsławniejszych zespołów - One Direction! Akcja będzie dotyczyła głównie Liam'a i Zayn'a :D
Mamy nadzieję, że się spodoba.
Miłego czytania! :*